radości nie było końca, nawet trelinki na widok zacnych gości nabrały wyrazistego blasku
Niech żyje Kingsajz....przepraszam, czy widział ktoś mojego tatusia Pitusia???
to zdjęcie dobitnie stanowi o tym, że Pitusie jednak potrafią sie komunikować z człowiekiem, Marcin kieruje małego Pitusia do jego tatusia Pitusia.....
...ale nie, mały Pituś jednak wybiera słuszną jak widać drogę,....cóż każdy z Nas przecież chciałby byc głaskany od czasu do czasu po oponkach :)
.....czułości się skończyły, czas mimo wszystko poszukać dalej tatusia Pitusia
tutaj i w tym własnie miejscu Adames szykuje chytry gryplan na rozpoczęty w zasadzie SPOT...w tym celu wybiera odpowiednią kadrę :P
hm, na tym zdjęciu widać dokładnie, że Adamesowi chodzi po głowie jakichs plan....spogląda spod oka na Miecia, Miecio w tym czasie nie ulega emocjom skutecznie uruchamiając wyzwalacz
...Szanowni Państwo, kolejnym punktem naszego SPOTU będzie typowy offroad, po lewej stronie trasy widzicie nieprzebyte ludzkim wzrokiem kartoflisko....po prawej zaś stronie....eto wsio budiet kukuryza.
Kukuryza mówiłem, a nie pola konopii :)
proszę Państwa zawodnik w bordowym Pitolu zbliża się po lewej flance do prowadzącego peleton, emocje sięgają zeniutu....jeszcze tylko 27 dziur i upragniona meta.
A oto pierwsi zawodnicy tego wyścigu.. na pierwszym planie jeden z liderów zawodów oznaczony numerem KWA :)
Zobacz Miecio, co znalazłem w Płocku.... latająca komórka....heh cuda Panie
Chodź Kleo, zobacz goście przyjechali....nie patrz tam, poszukaj sobie czyściutkiej oponki do podlania :P
Adames na swoim stanowisku,....liczy kto jest a kogo nie ma
...no i w końcu po przeliczeniu czas zacząć od apelu popołudniowego....w dniu dzisiejszym do roli wartownika kompanii wyznaczam Marcina i Kleo
Hehe, Adames się chwali, że na komunię zegarek dostał.....
tak, tak....takie ryby to i ja łapałem...w centrali rybnej
chyba poprosili go o zmianę rozmiaru tej ryby, w dość charakterystyczny sposób ukrywając uśmiechy.... :P
jak widać wszyscy otrzymali już zadania od Adamesa na piątkowe popłudnie i wieczór,...czas więc przystąpic do działań
no tak, jeden Pitol się zakopał, ale normalną rzeczą jest, że lepiej jest się pogapić....jak pomóc wyjechać :P
wyjechał....sam se dał radę